wtorek, 19 maja 2015

Sukienka na wesele



W końcu poznałam polskie au pairki!! Jedna z nich prowadziła kiedyś bloga, którego czytałam będąc jeszcze w Polsce. Nigdy nawet nie przypuszczałam, że spotkam ją właśnie w Stanach. Umówiłyśmy się na kawę w Starbucksie ahh jak dobrze było pogadać tutaj z kimś po polsku, kto cię dobrze rozumie ;)


W sobotę pojechałam z I. na zakupy i w końcu kupilam sukienkę na wesele! Co o niej myslicie? Normalnie kosztowała 49$, ale za to ze założyłam kartę na punkty zapłaciłam 24$  :D



Po udanych zakupach obiad w cheesecake factory. Porcję są ogromne wiec zamówiłyśmy jedna porcję na dwóch.
Louisiana chicken pasta. To był chyba najlepszy makaron z kurczakiem jaki w życiu jadłam ;D


Sernik z oreo też dobry, chociaż trochę za słodki jak dla mnie.



W niedziele hosci zabrali mnie do Sparta Township. Jest to urocze miasteczko położone nad jeziorem Mohawk. Odbywały się tam zawody kajakarskie w których brał udział mój host. Pogoda dopisała..aż za bardzo. Słońce strasznie piekło, a ja zapomniałam nałożyć filtrów... no i niestety zjarałam się na raczka :(



10 komentarzy:

  1. Dont worry, przynajmniej potem z tego raczka wyjdzie piękna opalenizna! :)
    Miło że rodzinka twa tak cię zabiera! Ściskam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten makaron wygląda bardzo pysznie, uwielbiam takie dania.
    A sukienka ładna. Własnie muszę kupić błękitną na wesele mojej kuzynki, wszystkie druhny maja takie mieć ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajną masz rodzinkę :) powodzenia :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Sukienka śliczna, bardzo ładnie kontrastuje z twoją opalenizną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moją opalenizną? Może na zdjęciu tak wyszło w rzeczywistości jestem blada jak ściana ;D

      Usuń
  5. Wspominałam już, że brakuje mi tu jezior... zazdroszczę Ci pogody! U nas dalej pada...
    A sukienka bardzo ładna! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczna sukienka ! :)
    Fajnie, że angażują się w poznawanie przez Ciebie ich kraju !

    Raczek nieboraczek :*

    OdpowiedzUsuń